Strona główna > Premier League, Twarze EPL > Historie Szkotem pisane

Historie Szkotem pisane

Tygodnie narzekań złożyły się w jedno. Jedną chwilę wybuchu, gdy kopnięcia na każdym stadionie w Anglii miały znaczenie i dramat wpisany w 90. minut walki. Pomniejsze historie jak zachowanie ligowego bytu przez Norwich i Newcastle lub super Daniel Sturridge muszą jednak ustąpić miejsca rzeczom epokowym.

Glasgow – to tam zaczęły się bycze etapy historii United i Evertonu

Dwa stadiony oddalone o siebie o 45 minut drogi samochodem. Tysiące różnic między dwiema okazjami i kolejne tysiąc podobieństw. Historia Premier League w jedną niedzielę oddała hołd i zespoiła losy Manchesteru United i Evertonu. Oba kluby żegnały swoich „The Boss” ku wzruszeniu, owacji i poczuciu święta na całych trybunach.

Te przykłady same w sobie pokazały w pigułce ery, które właśnie się kończyły. Powtarzalne elementy każdego meczu (gol w końcówce, dobra kombinacja podań) widoczne w mnóstwie innych gier dały niezwykłą opowieść. Odpowiedni kontekst uczynił z tych okazji momenty pisania historii.

Sir Alex Ferguson pożegnał Old Trafford po ponad 26 latach wielkiej służby (której znaczenie podsumuję już po sezonie). Przywitał go szpaler złożony z pracowników, piłkarzy, sędziów – każdy chciał oddać mu zasłużony salut. Przemowa na koniec tylko udowodniła jego wielkość jako lidera. – Przez te lata klub stał przy mnie. Zaczyna się nowa praca i waszym zadaniem jest stać przy nowym trenerze – nawoływał legendarny Szkot. Zrobił podkład pod jego następcę, który godzinę wcześniej równie gorąco żegnał się z Evertonem.

David Moyes zostawia swój klub bez trofeum, ale w zdrowym stanie. Na niego także czekał honorowy szpaler. Przy zmianie trenerskiej w Manchesterze United to właśnie The Toffees ucierpią najbardziej, bo znalezienie człowieka tak regularnie przekraczającego oczekiwania i możliwości jest wyjątkowo rzadkie. Nic dziwnego, że przy rundzie honorowej na Goodison Park łzy w oczach miał właściciel Bill Kenwright.

Meczom United i Evertonu towarzyszyła atmosfera benefisów, gdzie każde kopnięcie miało symbol i niosło za sobą hołd. Gol Rio Ferdinanda z 87 minuty? Oddał niezliczone wsysanie goli w końcówkach spotkań ekipy Fergusona. Strzelił go dodatkowo człowiek wierny mu od 2002 roku, który na swoją bramkę czekał pięć lat. Symboliczne nawet było pozostawienie zdrowego Wayne’a Rooneya na trybunach – Ferguson pokazał, że transferowych żądań nie toleruje. Przyszłość Rooneya na Old Trafford prawdopodobnie dobiegła końca. W jakże innym nastroju do ery jego menedżera. Gol Evertonu? Pokazał ogrom jakości (wyrażany wykonawcami ORAZ wykonaniem), który zaszczepił Moyes za groszowe transfery. Ruch angażujący pół drużyny, gdzie największa liczba kontaktów wynosiła trzy, wszystko w świetnym tempie i dużym rozmachu.

26,5 i 11 lat kadencji- rzecz, która jak mówi Michael Laudrup „na południu Europy by się nie wydarzyła”. Niezwykła cierpliwość wypłacona. Teraz obaj Szkoci zaczną nowe etapy, jednak ich ścieżka się łączy. Moyes wchodzi w gigantyczne buty Fergusona. Dodatkowym spoiwem historii Evertonu i United było równoczesne żegnanie legend klubowych: Phila Neville’a oraz Paula Scholesa. Ten pierwszy, kapitan The Toffees, znalazł na Goodison Park dom, który sam porównał tylko do atmosfery z Old Trafford. Scholes pożegnał się po raz drugi, mocno w cieniu fergusonowskim. Jednak jego decyzja o powrocie z emerytury tchnęła nowe życie w kilka meczów Czerwonych Diabłów. Chociaż z tego powodu było warto.

Nie chcę przy tej okazji zepchnąć finału Pucharu Anglii na margines historii, dlatego napiszę o nim w środę. Unikalne Wigan wtedy poszerzy swoją opowieść o kluczowy mecz z Arsenalem, który zadecyduje o ich ligowym bycie. Spotkanie na Wembley śledziłem bardzo uważnie i grzechem byłoby upchnąć pomysł Roberto Martineza na załatwienie imiennika Manciniego pod benefisy Fergusona i Moyesa.

Dlatego dziś tylko o Szkotach. Za rozwinięcie ich wyjątkowych profili niech służą dawniejsze wpisy, w których zmieniły się tylko dane liczbowe – w żadnym wypadku status legend.

23 marca 2012, 10-letni plan Moyesa

https://andrzejkotarski.wordpress.com/2012/03/23/10-letni-plan-moyesa/

„Za jego kadencji Everton nie zdobył ani jednego trofeum. Nie skończył sezonu na podium Premier League. Nawet nie pokonał lokalnego rywala, Liverpoolu w derbach na Anfield. Mimo to David Moyes dzierży zaszczytną łatkę „osiągającego więcej niż powinien”. W zeszłą środę minęła pierwsza dekada rządów Szkota na Goodison Park.”

8 listopada 2011, Ćwierćwiecze mistrza Fergusona

https://andrzejkotarski.wordpress.com/2011/11/08/cwiercwiecze-mistrza-fergusona/

„Minęło 25 lat odkąd sir Alex Ferguson przejął stery Manchesteru United. W hołdzie dla najwybitniejszego menedżera w historii brytyjskiego futbolu, przygotowałem ciekawostki, statystyki i cytaty z życia wielkiego Szkota na Old Trafford.”

Ciekawostka z tamtego tekstu: „Jose Mourinho jest głównym kandydatem bukmacherów do objęcia schedy po Fergusonie w Manchesterze United. Na dalszych pozycjach znajdują się Pep Guardiola i David Moyes.”

  1. Reggi
    14/05/2013 o 08:04

    No i oficjalnie: Mancini zwolniony. TOP 3 Premiership zmienia Bossów od nowego sezonu. Kto z tej zmiany wyjdzie najlepiej? Kto zastąpi włocha w City? Pellegrini? A może Benitez? Zapowiada się ciekawy początek przyszłego sezonu, dużo niewiadomych 🙂

  2. Kinga_im
    14/05/2013 o 17:56

    Trudno mi uwierzyć, że Ferguson był trenerem United dłużej niż ja żyję na tym świecie. W czasach, w których za każde potknięcia chętnie zmienia się trenerów, jest On bez wątpienia bohaterem i kolejnym przykładem na to, że Liga Angielska jest jednak najlepsza na świecie. Co z tego, że żadna drużyna nie dotrwała do półfinałów Ligi Mistrzów… Na Wyspach wiedzą, że należy ufać trenerom, bo dzięki długoletniej praktyce poznają oni klub i nie myślą o skakaniu z kwiatka na kwiatek czyli ciągłych zmianach miejsc pracy (oczywiście są wyjątki)… ale trenera takiego jak sir Alex Ferguson już nigdy nie będzie.

  3. 15/05/2013 o 11:23

    Jeszcze jakby PSG zapolowało na Arsene Wengera… Wtedy najdłuższy staż wśród całej czołówki będzie miał… Andre Villas-Boas!

  4. M.
    15/05/2013 o 12:07

    Pasjonujące transferowe lato się zapowiada.
    Jeżeli chodzi o United. Najmocniej liczę na kogoś do środka pola, człowieka gotowego od razu na pierwszy skład (Fellaini?). Poza tym nie mam wielkich oczekiwań. Bardzo liczę na ożywienie skrzydeł przyjściem Zahy, który zapowiada się ekscytująco.
    Co do Moyesa – jestem bardzo ciekawy tego jak będzie sobie radził głównie z presją, która w United będzie nieporównywalnie większa. Charakterologicznie robił na mnie zawsze dobre wrażenie, warsztatowo mam o nim też raczej dobre zdanie. Jeżeli poradzi sobie z presją, to da radę.
    PS Falcao – sic!

    • 15/05/2013 o 13:35

      Moyesa i Fergusona z technicznego punktu widzenia potraktuje po sezonie.

      Falcao, sic do potegi entej! Ciekawi mnie jego wysokosc zarobkow. Taki kozak do takiego malucha…

  5. M.
    15/05/2013 o 17:07

    Gdzieś wyczytałem o … 10 mln Euro. Nie wiem ile w tym prawdy.

  6. M.
    17/05/2013 o 13:17

    Z Falcao jakieś jaja normalnie. Dzisiaj wyczytałem, że zdementował info o Monaco. Trzeba czekać na konkrety, człowiek dalej się daje nabierać. Najlepiej sprawdza się taktyka: dopóki nie będzie zdjęcia w klubowej koszulce i konferencji, nie ma nic pewnego 🙂

    • 20/05/2013 o 15:21

      Na widzę, że niektórzy piszą o jego nieuchronnym transferze do Manchesteru City. Świat staje na głowie…

  1. 20/05/2013 o 15:16

Dodaj odpowiedź do Reggi Anuluj pisanie odpowiedzi