„Przegrała lepsza drużyna”

Manchester United miał patent na Real Madryt, aż przewagę z rąk wytrąciła mu czerwona kartka dlaNaniego. Od tamtego momentu na Old Trafford rządziła myśl taktyczna Jose Mourinho. Co pokazał nam szlagier 1/8 finału Ligi Mistrzów?

1. Stary mistrz prawie to zrobił

Welbeck za Rooneya to kontrowersyjny, ale świetny ruch Fergusona

Odświeżenie Naniego, Danny Welbeck kosztem Wayne’a Rooneya, 39-letni Ryan Giggs (1000 mecz w zawodowej karierze) oraz posadzenie na ławce zdobywcy hat-tricka przeciwko Norwich Shinjiego Kagawy sir Alex Ferguson szokował już od pierwszego gwizdka. Ruchy Szkota były kontrowersyjne, ale przez godzinę gry wydawały się natchnione jego geniuszem.

Oddelegowanie Giggsa do pilnowania Cristiano Ronaldo zakrawało na szaleństwo. Walijczyk jednak ganiał bez wytchnienia, jakby po wtorkowym wieczorze miał dostać miesiąc wolnego. Jako pierwszy rzucał się do łatania luk i bezbłędnie asekurował bocznego obrońcę Rafaela.

W ofensywie Welbeck usprawiedliwiał odstawienie Rooneya. To on, nie Robin van Persie, stanowił zarzewie najlepszych ataków gospodarzy. Fantastycznie wbiegał za linię obrony Realu. Dodatkowo dostał zadanie ścisłego krycia cofniętego rozgrywającego Królewskich, Xabiego Alonso. Trzymał się go niczym samica młodych, czym wyraźnie obniżył jakość ataku pozycyjnego przyjezdnych. – Każdy był zdrowy. Musieliśmy podjąć znaczące decyzję. Mieliśmy odpowiedni balans – tłumaczył obecność młodego Anglika drugi trener United Mike Phelan.

United uważnie prześledzili starcia Realu z Barceloną. Jeszcze przed czerwoną kartką zupełnie oddali inicjatywę rywalom, samemu skupiając się na tworzeniu wąskich i kompaktowych linii obrony. Środkowi pomocnicy otrzymali niemal wyłącznie zadania defensywne. Kontrnatarcia Czerwonych Diabłów rozprowadzane były bardzo szybko, głównie z wykorzystaniem dynamiki Welbecka i Naniego.

2. Mourinho korzysta z prezentu

Z dużą dozą prawdopodobieństwa Manchester dotrzymałby korzystny wynik, gdyby nie kontrowersyjne wyrzucenie Naniego z boiska w 56. minucie. Wcześniej Real miał duże problemy z rozbiciem zwartej obrony, mimo ciągłych zmian pozycji piłkarzy w ataku. Alonso izolowany przez Welbecka nie wspomagał ofensywy swoimi firmowymi długimi podaniami, za które z gorszym skutkiem zabierał się Sami Khedira.

Przy liczebnej przewadze Jose Mourinho potrzebował tylko trzech minut, aby znaleźć idealne rozwiązanie. Wpuścił na boisko Lukę Modricia, a Khedirę przestawił na bok obrony. W ten sposób miał trzech kreatywnych zawodników na środku – Modricia, Kakę i Alonso (wreszcie wolnego, gdy Welbeck załatał skrzydło opuszczone przez Naniego). – Miałem poczucie, że Modric zmieni mecz. Wniósł jakość, której wcześniej nie mieliśmy – chwalił Chorwata trener Realu. Tylko siedem minut zajęło rozmontowanie desperacko broniącego się United. Ferguson nie mógł być zadowolony z gola Modricia, bo padł po strzale ze środka boiska – strefy, której bronił najliczniej.

Kolejne 180 sekund przyniosło drugie trafienie madrytczyków. Wtedy United potrzebowali strzelenia dwóch goli i siłą rzeczy musieli podjąć duże ryzyko. Ustawili się w formacji 4-2-3, czym zwiększyli siłę swojego rażenia, ale też zupełnie otworzyli miejsce dla Realu. Madryt z wynikiem 2:1 wreszcie mógł grać tak, jak chciał od samego początku – szybkimi kontrami na niezorganizowaną obronę.

3. Pięta achillesowa defensywy Realu…

Słuszność pierwotnego planu Fergusona podkreśla dodatkowo świetne wykorzystywanie stałych fragmentów gry. Real stracił 21% swoich goli po rożnych lub wolnych. Manchester United szybko starał się to wykorzystać.

Dokładne dośrodkowania Giggsa i świetny nabieg na piłkę Nemanji Vidicia złożyły się na trzy wyjątkowo dobre okazje Czerwonych Diabłów. W 15. minucie Serb uderzył w słupek. Później był bliski tchnięcia nadziei w zespół przegrywających gospodarzy. W 83. minucie pomylił się nieznacznie, a dziewięć minut później przed niechybnym wpisaniem się na listę strzelców powstrzymał go lot bramkarza Diego Lopeza.

4. …poza tym prezentującej się znakomicie

Pomijając wrażliwość na stałe fragmenty gry, praca stoperów Królewskich była zbliżona do perfekcji. Niech nikogo nie zamroczy pechowy samobój Sergio Ramosa (po dotknięciu Welbecka nie miał szans na reakcję). Hiszpan górował w przecinaniu długich podań United na wolne pole, a także skutecznie rzucał się do blokowania strzałów i udanie zastawił aż trzy pułapki ofsajdowe.

Kolejny zdany test dojrzałości przeszedł 19-letni Raphael Varane. Dynamika Francuza pozwalała mu ganiać bez wytchnienia za Welbeckiem. Varane znakomicie też asekurował bardziej ofensywnego Alvaro Arbeloę, dlatego luka na boku defensywy nie była nadto zauważalna.

5. Klasa zwycięzców

Mourinho i Ronaldo zostawili po sobie dobre wrażenie i otworzyli sobie furtkę na ewentualny powrót na Wyspy Brytyjskie. – Niezależnie od decyzji (sędziego o czerwonej kartce), przegrała lepsza drużyna – przyznał 50-letni trener Realu. – Wątpię, abyśmy wygrali jedenastu na jedenastu – dodał. Już w trakcie meczu podszedł na krótką konferencję do Fergusona. Nie skopiował też szalonego rajdu radości z 2004 roku, kiedy jego Porto eliminowało United na Old Trafford. Teraz Mourinho schował się w cień jeszcze przed dźwiękiem ostatniego gwizdka.

Podobny szacunek do pokonanych pokazał największy gwiazdor Realu. Przywitany po Królewsku w byłym domu (wyczytany na samym końcu przy ogłuszającej owacji z trybun) odwdzięczył się stłumioną radością do zwycięskiej bramce. – Z jednej strony cieszę się, że przeszliśmy do następnej rundy. Z drugiej odczuwam lekki smutek, ponieważ niełatwo zapomnieć o tym domu – powiedział Ronaldo. Gdyby jeszcze kiedyś zachciało mu się powrotu na Old Trafford, czerwoni kibice wyciągną do niego otwarte ręce.

Tekst ukazał się na stronie tygodnika Piłka Nożna.

  1. M.
    06/03/2013 o 14:14

    Czerwona kartka kompletnie zmieniła oblicze spotkania. Szacunek za pomeczowe reakcje dla Mou oraz dla CR za postawę po bramkach Realu.
    Brawo również dla Jose za szybką i trafioną zmianę. Plan United był dobry, realizacja była dobra. Był to jednak koncert pisany na 11 wykonawców, przy 10, było ciężko o dobre wykonanie.
    Na marginesie – coraz bardziej zastanawia mnie przyszłość Rooneya.

    • 06/03/2013 o 15:19

      Pojawily sie juz teksty o wylocie Rooneya, przypominaja jak SAF sadzal na lawce Beckhama. Akurat ta decyzja absolutnie nie wybuchla Fergusonowi w twarz i byla uspawiedliwiona.

      Coraz czesciej tez czytam opinie o slusznosci czerwonej karki Naniego. Mi Ciagle nie wydaje mi sie, ze to czerwo.

  2. Reggi
    06/03/2013 o 15:18

    Wiele osób pisało, że ten dwumecz będzie dla Man Utd testem, czy dalej są jednym z najlepszych. Mimo przegranej United, klubu tak bardzo ostatnio krytykowanego, jestem na prawdę zadowolony z gry Diabłów. Świetne egzekowanie założeń taktycznych, Ferguson pokazujący, że dalej jest na bieżąco z obecnym futbolem (słyszałem wiele zarzutów w tym sezonie, że nie nadąża za zmianami w sporcie). Mimo takiego a nie innego rezultatu, jestem dumny z meczu Manchesteru.

    A co do czerwonej kartki, cóż, raz Cię skrzywdzą, innym razem twojego rywala.

  3. M.
    06/03/2013 o 15:32

    Staram się zachować obiektywizm i wydaje mi się, że żółta kartka to max. Pouczenia Keano brzmią śmiesznie i jest to prawdziwa ironia losu, że akurat on z czymś takim wyskakuje. Zdecydowanie bardziej trafiają do mnie komentarze Neville’a

  4. masterptq
    06/03/2013 o 16:10

    Czerwona kartka był śmieszna, w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że można podjąć taką decyzję, odebrało mi to ochotę oglądania tego meczu. Tak, Keane się ośmiesza zabierając głos w tej sprawie. Śmieszne jest także to, że poszkodowanym był Arbeloa, powszecnie znany z e swojego boiskowego chamstwa.

  5. gold
    06/03/2013 o 17:24

    Czerwona kartka to śmiech na sali. Żółta ok, ale czerwona? Nie można pisać że raz Cię skrzywdzą a potem zostaniesz wynagrodzony. To nie liga. Sędzia doskonale wiedział co robi. Dając czerwoną zdecydowanie osłabił drużynę gospodarzy i pozwolił na zwycięstwo Realu. Jeśli był tak skrupulatny to dlaczego nie ukarał czerwoną kartką gracza Realu? To kolejny raz kiedy sędzia wypacza wynik meczu i United odpada. Ile jeszcze razy? A Keano się ośmiesza, zdecydowanie lepiej słuchać/oglądać G. Nevilla.
    Trudno, trzeba ustrzelić dublet. Może za rok się uda?
    Jednak najważniejsze zawsze będzie kolejne mistrzostwo 🙂

  6. Anonim
    06/03/2013 o 20:45

    Wszystko sie zgadza tylko ManUtd nie strzelił bramki

  7. 07/03/2013 o 20:13

    Żółta kartka oczywiście wydawała się racjonalna. Czerwona skrzywdziła Manchester, ale zdarza się.

    Większym powodem do niepokoju powinne być tak szybkie pęknięcie przy korzystnym dla siebie wyniku. United musiało się „tylko” obronić przed Realem, który taki cudowny w pozycyjnym nie jest. Chelsea w zeszłym roku nie dała się rozstrzelać Barcelonie, to samo Inter zrobił w 2010 roku. Czerwona kartka jest dużym osłabieniem, ale czasem tak gra się jeszcze trudniej rywalom goniącym wynik (jak Real we wtorek).

    United dali sobie strzelić pierwszego gola z miejsca, z którego nie miał prawa paść (w tym momencie byli ustawieni trójką środkowych pomocników – Modrić minął jednego i miał czystą opcję strzału – bez asekuracji.

  8. M.
    08/03/2013 o 09:51

    United cofnęło się po prostu zbyt głęboko po stracie zawodnika. Zabrakło moim zdaniem również jakiejś sensownej reakcji ze strony Fergusona, na błyskawiczną i bardzo celną zmianę przeprowadzoną przez Mourinho. Nie chodzi tylko o bramkę Modrica. Jego wejście w połączeniu z ubytkiem Manchesteru, kompletnie zmieniło optykę w środkowej strefie boiska i pozwoliło Realowi na w miarę spokojne rozgrywanie piłki w tym sektorze. Chorwat dobrze rozprowadzał piłki na boki i regulował tempo gry.

    • 08/03/2013 o 12:08

      Jasne, ze nie tylko o gola Modricia, choc to ladnie wyglada na liscie strzelcow. Patrzac blizej widac jak czesto i jak duzo podan zaczeli robic Alonso z Modriciem, najbardziej kreatywni w linii pomocy Realu.

      Obawiam sie tylko, ze bez czerwonej kartki Naniego Mourinho by sie nie zdecydowal na zmiane Arbeloi na Modricia, bo balby sie krachu wlasnego ustawienia. Jesli juz, wszedlby pewnie pozniej. Juz bardziej pokazalby sie Benzema.

  9. M.
    08/03/2013 o 13:47

    Tak właśnie by było i za to cenię Mou – potrafi dostosować działania do zmieniających się warunków. Ta zmiana była bardzo logiczna. Środka obrony nie można było ruszyć, a z bocznych obrońców Realu, to Coentrao ma więcej do zaoferowania w ofensywie. Ponadto Arbeloa jeżeli dobrze kojarzę, miał już wtedy żółtą kartkę na koncie, a w meczu o takiej intensywoności, nie jest to bez znaczenia. SAF odkąd pamiętam nie przekonuje mnie do końca swoimi zmianami, a raczej ich brakiem w niektórych momentach.

  10. Tom
    10/03/2013 o 01:22

    panowie, macie rację, ale co miał zrobić Ferguson? Welbeck był świetny, przeszkadzał rozgrywać Alonso i stanowił zagrożenie dla obrony Realu. Po czerwonej kartce musiał odpuścić Alonso i przejść na lewą stronę. Wolny Alonso plus Modrić zrobili resztę. Można gdybać ale co Wy byście zrobili na miejscu sAFa? Rooney za van Persiego? Welbeck nadal blokujący Alonso i będący najbardziej wysuniętym zawodnikiem? A Roo na lewej flance?
    Nic to,teraz United muszą pokonać Chelsea w FA Cup.

  1. 07/03/2013 o 12:06
  2. 11/03/2013 o 15:21
  3. 12/03/2013 o 17:35

Zostaw komentarz